Strażnik po służbie złapał złodzieja.
W sklepie ukradł artykuły chemiczne. Sądził, że mu się udało ale nie podejrzewał, że wszystko włączy się przebywający w galerii handlowej strażnik miejski z Katowic. Mundurowy, który nie był w tym czasie na służbie, ruszył w pościg za złodziejem. Sprawca został zatrzymany, miał przy sobie pneumatyczny pistolet.
W środę około 10.30. Strażnik miejski - był akurat w lokalu gastronomicznym na terenie galerii przy ulicy Piotra Skargi. W pewnym momencie usłyszał krzyki „złodziej, łapcie złodzieja” i zobaczył biegnącego w kierunku wyjścia szczupłego, wysokiego mężczyznę. Podejrzewając, że to on jest sprawcą ruszył za nim w pościg. Dogonił go i złapał. Mężczyzna miał przy sobie przedmiot wyglądem przypominającym broń palną. Strażnik uniemożliwił zatrzymanemu jej użycie. Okazało się później, że to zwykła wiatrówka, na którą nie trzeba mieść żadnego pozwolenia.
Na miejsce zdarzenia przybiegł też nieumundurowany policjant z pobliskiego komisariatu. Obaj funkcjonariusze doprowadzili zatrzymanego do specjalnego pomieszczenia na terenie galerii.
Ta historia to kolejny przykład na to, że strażnikiem jest się zawsze, nie tylko na służbie.