Awantura na 1-go Maja. Atak na strażników miejskich
Zaczęło się po zakończonej interwencji wobec osób, które na przystanku paliły papierosy. Sprawcy wykroczeń zostali ukarani mandatami za używanie wulgaryzmów i palenie papierosów w miejscach objętych zakazem.
Funkcjonariusze zauważyli jak pod drugiej stronie przystanku w kilkunastoosobowej grupie kłócą się dwaj mężczyźni. Ich słowna utarczka przeszła do rękoczynów. Obaj zaczęli się szarpać. Strażnik podszedł do nich i rozdzielił ich. Jeden z mężczyzn uspokoił się i usiadł na ławce. Drugi zaatakował funkcjonariusza popychając go na torowisko, używając przy tym wulgaryzmów. Funkcjonariusz aby nie utracić równowagi wykonał unik. Napastnik zaatakował po raz drugi. Na pomoc koledze ruszył drugi strażnik. Mężczyzna został szybko obezwładniony.
Z założonymi na rękach kajdankami nadal wykrzykiwał w stosunku do strażników różne wulgaryzmy.
W trakcie czynności mężczyźni, którzy wcześniej zostali ukarani mandatami również zaczęli zachowywać się agresywnie. Strażnicy skontaktowali się ze swoim dyżurnym, który na miejsce zdarzenia wezwał policjantów.
W międzyczasie z pobliskiego sklepu wyszło kilku innych mężczyzn, którzy widząc interwencję strażników obrzucili ich wyzwiskami.
W pewny momencie obezwładniony napastnik dostał ataku drgawek – strażnicy rozpoznali, że to najprawdopodobniej padaczka. Zdjęli mu kajdanki, ułożyli w pozycji bezpiecznej zabezpieczyli głowę.
Po ustąpieniu objawów… mężczyzna znowu zaczął obrzucać strażników wulgaryzmami. Na jego rękach powtórnie znalazły się kajdanki.
W tym momencie przyjechali policjanci. Na ich widok stojący w grupie mężczyźni uciekli.
Wezwane na miejsce zdarzenia służby medyczne, podjęły decyzję o przewiezieniu zatrzymanego do szpitala.
Nie ma i nie będzie nigdy zgody na ataki kierowane wobec funkcjonariuszy w jakiejkolwiek formie.